sobota, 3 listopada 2012
Zabłysnąłeś jak chrząstka w salcesonie
Wyspana i odświeżona maszerowałam ulicami Barcelony poszukując jakich fajnych ciuchów . Mój pech był na tyle duży , żeby zobaczyć po drugiej stronie Pique . Szybki myk za jakiś dom i udało mi się ujść z życiem . Nadszedł czas i na trening ubrałam się w szatni i wyszłam jako pierwsza . Usłyszałam głosy Gerarda , Villi i Fabregasa
- Ja wam mówię ona coś ewidentnie wczoraj kręciła – mówił detektyw Pique
- Może nie chce , żebyśmy się o nią martwili i nie chce nam powiedzieć , że ma jakiś problem
-Villa ona nie ma jakiegoś problemu , mała coś kombinuje i ja się dowiem co.!
Nienormalni oni są .! Postanowiłam to skończyć .
Podeszłam po cichu do nich , wszyscy byli odwróceni do mnie tyłem , byłam szybka , czego nauczył mnie Geri , Villa nauczył mnie sprytu a Fabs …. W sumie Fabs to mnie niczego mądrego nie nauczył , ale nie o tym. Podbiegłam na palcach do Gerarda . Rozbieg i już siedziałam mu na plecach . Przestraszyłam go chyba ale to nic .Pozostali chłopcy odwrócili się z refleksem jak na piłkarzy przystało a Gerard zaczął się kręcić w kółko, pomyślałam , ze w końcu nie wytrzymam i zlecę z niego
Musiałam zawołać :
-Gerard pierdoło jedna jak nie przestaniesz ty parszywa świnio to ci jaja urwę i więcej dzieci się nie dorobisz
Wiedział , że mówię poważnie , już nieraz spełniałam swoje groźby . Fabregas i Villa patrzyli na mnie zaskoczeni . Zeszłam Pique z pleców , ale ten nie był zdziwiony moim widokiem
- Co ty tu robisz .?-zapytał
-Jak to co .? Pamiętasz jak ostatnio rozmawialiśmy przez telefon.? Chciałeś mnie widzieć w Barcy a więc jestem .! Spełniłam jedno życzenie , zostały dwa .
Villa pierwszy się otrząsnął przytulił mnie ale potem na serio zapytał:
-Jaja sobie robisz .?
- Jaja mi kochany nie potrzebne wystarczy , że ty je masz . Chociaż w sumie … to ty też ich nie masz
Wyszliśmy na murawę usiedliśmy a ja zaczęłam im opowiadać skąd się tu znalazłam . Nagle zobaczyłam mojego mistrza we własnej osobie wychodzącego z tunelu . XAVIER HERNANDEZ – mój guru właśnie stanął nade mną i zasłonił mi słońce.
- Siema chłopaki .! widzę , że już poznaliście nową koleżaneczkę .? Możecie mnie przedstawić .?
Wstałam
-Sama się umiem przedstawić Dominika Łozowska miło mi cię poznać
- Xavi
- Wiem kim jesteś …
- A ja wiem kim ty jesteś …
Xavi był jedną z niewielu osób , które cholernie chciałam znać a nie znałam .Był takim moim mistrzem , którego oglądałam w telewizji z nosem przyklejonym do ekranu . Zawsze chciałam być taka jak on …
- A skąd wiesz kim jestem .?
- Można powiedzieć , że jestem twoim fanem
Normalnie oczy mi chyba wypadły z orbit . Sam Xavi Hernandez powiedział że jest moim fanem .!
-Gerard trzymaj mnie bo zaraz padnę normalnie
Od padnięcia uratował mnie początek treningu .
Dziś mija dokładnie dwa tygodnie od tego wydarzenia . Z samym Xavierem bardzo się zaprzyjaźniłam pomimo znacznej różnicy wieku .Jedynie do Valdesa nie pałam jakąś miłością .Dużo zmieniło się także w drużynie . Stałam się pierwszą napastniczką , wiodłam normalne życie takie jak inne piłkarki tyle że one nie kolegowały się z piłkarzami w takim stopniu jak ja .
Początek treningu, Gerarda jeszcze nie ma zostały mu dwie minuty . Jak znowu się spóźni to go zabiję. Trener kazał mi go pilnować z popijawami . Wreszcie wszedł ale nie sam … z jakimś chłopakiem , był piłkarzem to mi jest wiadome gra chyba w AC Milanie jak on miał na imię .? Bojan , Bojan … ale jaki Bojan….?
- Bojan Krkić
No właśnie Bojan Krkić .! Pasowałoby mi się przedstawić , ale jakoś tak mnie zatkało…
-Do..Dominika Łozowska –zająknęłam się widząc cholernie ładne czekoladowe oczy – Gerard do jasnej cholery miałeś się nie spóźniać no .! Teraz mi się dostanie .!- musiałam jakoś odwrócić swoją uwagę
- Oj no spokojnie ,za to przywiozłem Bojanka –kalekę moją kochaną
Dopiero teraz zauważyłam , że nie stoi o własnych siłach tylko z pomocą kul
- Co ci się stało ?- zapytałam
-Mały wypadek na meczu …
Posmutniał
- Długo nie będziesz mógł grać .?
- Do końca sezonu …
- No ale Bojanku nie smutaj mi tu bo od przyszłego sezonu to będziesz grał dla Barcy
-I właśnie dlatego się cieszę przyjacielu
- Dobra , dobra Gerard idź się przebieraj ja zaprowadzę Bojana na ławkę trenerską –powiedziałam a ten stoi – No ZAPIERDALAJ bo nas trener zabije .!
Wzięłam chłopaka no tam jak się pomaga ludziom chodzić i zaprowadziłam na ławkę . Trening już się zaczął a ja i Gerard musieliśmy biegać o 5 okrążeń więcej niż wszyscy …
Ćwiczyłam najlepiej jak mogłam , jutro mamy ważny mecz .
Pierwsza groźna sytuacja w dzisiejszym meczu. Francesca Olano zagrała do Łozowskiej, a ta minimalnie przestrzeliła z szesnastu metrów. Niewiele brakło…
GOOOOOL!!! Dominica Lozowska daje prowadzenieBarcelonie! Fantastyczna akcja Barcy
I kolejne starcie Olano z Caroline Perez. Tym razem zawodniczka Barcy przygotowywała się do strzału na linii angielskiego pola karnego, a piłkę w ostatniej chwili wybiła jej bramkarka
. GOOOOOOL!!! DWA DO ZERA!!! Francesca Olano strzela swoją pierwszą bramkę w klubie
Koniec meczu dziękujemy państwu za wspólnie spędzony czas
Meczyk , meczyk i po meczyku właśnie idziemy uczcić wygraną do Gerarda do domu
Ojeej a wiecie co mi się przydarzyło .? ja wychodzę z szatni a tu taki Bojan podchodzi i daje mi buziaka w policzek Se myślę spoko … ale w końcu to Hiszpania taka tradycja …
Ale wracając do imprezy u Gerarda była super , tylko , że się spiłam i nie mam pojęcia skąd znalazłam się w łóżku , niby w ubraniu ale koło mnie ktoś leży …
-Krkić .!! Do jasnej cholery .! Co ty robisz w moim łóżku .?
-Hę- popatrzył na mnie najpierw zaspanym a potem dziwnym wzrokiem – Co ty robisz w moim łóżku .?
I teraz tak jak na filmie :
Odwróceni do siebie profilami nagle patrzymy na siebie i zawołaliśmy równocześnie :
-GERARD .!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ten po chwili Spanikowany wpadł do pokoju
- Co się stało .? Nie rozbiliście ulubionego wazonika Shakiry .?
Postanowiłam mu wyjaśnić bardzo spokojnym tonem ….
-Geri, kochany możesz mi z łaski swojej powiedzieć co ja robię w jednym łóżku z twoim przyjacielem .?
- Poczekaj …. Śpisz.?
-No pacz wielkoludzie jakiś ty mądry …. Gadaj mi w tym momencie jak się tu znaleźliśmy .? Bo zadzwonie do Mesuta .!!
- Dobra … spokojnie … bez paniki … po co od razu dzwonić do Ozila ..?
- GADAJ DO CHOLERY.!
- No bo ten … zabrakło mi łóżek ….
- I powiedz mi kochanieńki dlaczego padło akurat na nas , że musieliśmy spać razem .?
- No bo ... jakoś tak
- Okej , okej znając ciebie zdenerwujesz mnie jeszcze bardziej kiedy będę zadawać inne pytania … Więc dam sobie spokój … Gdzie Villa albo Xavier.?
- Villa z Zaidą i Olayą a Generał jeszcze śpi
- W takim razie już niedługo … Gerard masz bitą śmietanę .?
Wzięłam tubkę bitej śmietany , piórko ,wisienkę i ruszyłam do pokoju Xaviera i tak zaczęła się akcja „BUDZENIE GENERAŁA” oczywiście te cielepy poleciały za mną .
To zaczynamy :
Na rączkę Xaviera dajemy duuuuuużo bitej śmietany , bierzemy piórko i kiciamy po nosku ofiary , która w tym momencie chce z siebie ściągnąć. punktem kulminacyjnym jest cała twarz Xaviera w bardzo pięknym białym kolorze ewentualnie na czubek nosa można dodać wisienkę i mamy „Xavierowy torcik z bitą śmietaną”
- Jesteś podła .!
- Dzięki Xavier , też cię baaaaardzo kocham
Wstał , był w samych bokserkach , co pozostawmy bez komentarza ale nogi .! tego już bez komentarza nie zostawię .! O nie .!
- Xavier ….Masz nogi jak sarenka nie takie zgrabne i chude tylko owłosione jak huj .!
- Dzięki , dzięki – powiedział podnosząc ręce – Nie mam owłosionego huja .! Z kim ja się zadaję …
-O głupoto bądź pozdrowiona!
- Mam prośbę: Policz do dziesięciu, bo przyda mi się godzina spokoju !Dopiero wstałem .! Nie chcę mieć zniszczonego całego dnia przez ciebie
-Xavier kochanie .! Jeszcze tylko trening – powiedziałam słodziutko się uśmiechając – Co tak na mnie patrzysz .! Ten mój dzisiejszy humor to wina Gerarda .! Przez niego spałam z Bojanem .!
- Spałaś spałaś czy spałaś
- Xavier.!
- Dobra już a tera papa bo będę się ubierał
Na treningu był z nami Bojan śmialiśmy się i żartowaliśmy bo akurat trenowali bramkarze i mieliśmy chwile spokoju . W pewnym momencie przyszedł Valdes , jemu to ja nie mogłam odpuścić .. Co się spotkamy wszystko kończy się tak samo :
-o widzą nowe ciuchy.. Victor co tym razem.? Castorama?
-Daj sobie spokój , muszę odpocząć
-Jak do mnie mówisz to zdejmij wargę z nosa
- Błysk twojej głupoty mnie oślepia
-jesteś sexi...jak szynka w puszce
-Twoja mądrość wali mi po oczach
- Victor.! Nie broń się tylko atakuj .! –wtrącił się Bojan
- Siedź cicho młody
- Nie no Valdes , chłopak ma rację .! Co ty chcesz .?
-Dobra , O patrz UFO! A nie to ty
-Zabłysnąłeś jak chrząstka w salcesonie
- Dobra .! Już tyle – rozdzielił nas Tito i mruknął w stronę Valdesa –no co jak co , ale dać się dziewczynie .!?
Valdesowi oczywiście nie mogło odpuścić
-Spadaj na drzewo dokończyć ewolucje
-Idę po śrubokręt , bo widzę , że się rozkręcasz , papa Victoreeek .!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hahahahaha.... Śmiałam się jak opentana. Bojan się pojawił, wspaniale a ta akcja w tym łóżku; Geri chce chyba ich swatać ;]. Biedny Xavi z śmietaną xD (stary , dobry pomysł). Mecz krótki ale zakończony wygraną. Imprezkę mogłaś bardziej opisać ;p A te wciepy na Valdesa - bezcenne (sama na niego wciepuje jak oglądam z nim mecze) zapraszam do siebie na www.torresija.blogspot.com i zapraszam na zaznajomienie się z moją stroną na www.chloekingme.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na Uzależnioną od Tytonia i Kuba sam meczu nie wygrasz :)
http://kuba-sam-meczu-nie-wygrasz.blogspot.com/
http://liefde-wera-tytonn.blogspot.com/