czwartek, 1 listopada 2012
Cichaj Villa chyba ja lepiej wiem .!
Rano obudził mnie dźwięk budzika . Była 9 a o 12 miałam samolot do stolicy Katalonii. Już dzisiaj miałam się spotkać z zespołem . Równo o 12 wsiadłam w samolot i niemal od razu usnęłam . Obudziła mnie stewardessa mówiąca , że dolecieliśmy . Ładnie podziękowałam i poszłam odebrać swój bagaż
Na parkingu lotniska miał ktoś na mnie czekać , nie miałam pojęcia kto to , a ten , kogo zobaczyłam normalnie … Wiecie kto to był.? Normalnie zaliczyłam niezłego zonka przyjechał po mnie sam Tito Vilanova we własnej osobie, z jak mniemam swoim kierowcą .
-Panna Lozowska.?-zapytał
-Ehee … Dominika Łozowska miło mi
- Mi też bardzo miło poznać tak znakomitą piłkarkę i miło mi cię gościć w FC Barcelona Ladies
-Dziękuję …-speszyłam się trochę , nie wiedziałam , co mam gościowi powiedzieć to było dziwne …
-Proszę ,wsiadaj do samochodu , odwieziemy cię do mieszkania , oczywiście nie będziesz musiała za nie płacić … Jakieś pytania.?
-A mam prośbę … bo pan jest trenerem też chłopaków … Niech pan im nie mówi , że gram praktycznie dla tego klubu co oni , chcę im zrobić niespodziankę J
-Oczywiście .! nic nikt nie będzie wiedział
Porozmawiałam jeszcze chwilę w trenerem , niedługo potem dojechaliśmy do mojego lokum . Znałam Barcelonę tak w miarę dobrze , więc dostałam pozwolenie na dojście samej na Camp Nou . Treningi mieliśmy mieć z chłopakami ale dopiero od … co jest popojutrze.? A no tak.! Czyli od niedzieli , a jutro miał być mecz … Barca Ladies zaczynała sezon meczem z MUKSem w A Coruna (nazwa hiszpańskiego miasta , dobrze jest napisane A Coruna ). Jechaliśmy razem z chłopakami , bo oni grali z Deportivo La Coruna . ale wróćmy do czwartku, bo dzisiaj jest czwartek. Tak więc była 16:48 , gdy dostałam sms od Tito że o 17 mam się stawić na stadionie i zapoznać się z drużyną. Zaczęłam się zbierać na ten stadion , w sumie miałam do niego bisko , tylko 3 minuty drogi . Doszłam , było za 5 . Na treningu ćwiczyłam z dziewczynami , było fajnie dopóki na trybunach nie zobaczyłam genialnego i kochanego Gerarda Pique ze swoją zgrają , czyli Fabregasem , Puyolem i Danim Alvesem jak mniemam , ale kogoś mi brakowało … tym kimś był Lionel Messi , któremu w nidługim czasie , czyli dzień później miał się narodzić potomek , przynajmniej tak wyczytałam.Miałam ochotę się poukrywać ... chyba to zrobię .Pique też mnie zauważył , ale chyba nie mógł uwierzyć ,że to ja bo szturchnął Cesca i pokazał na mnie . Schyliłam się od razu oczywiście dyskretnie patrząc w tamtą stronę ,Fabs tylko popukał się po czole . ale Gerard jak to Gerard zaraz wyciągnął telefon i zaczął dzwonić . Nie wiem do kąd , dałam sobie spokój i zaczęłam ćwiczyć . W pewnym momencie coś mnie tknęło , żeby tam popatrzyć i wiecie co zobaczyłam .? Villa przyszedł .! Jeszcze jego mi do szczęścia brakowało . Gerard próbował go przekonać , że to naprawdę ja ale ten go chyba nie słuchał , w końcu się wkurzył i dał sobie spokój a ja mogłam spokojnie skończyć trening . Jutro jest mecz i ja też na niego jadę ale nie będę grała. Spakowałam się i poszłam spać .Wstałam o 9 , tak , żeby zdążyć na 10 na autokar , który miał czekać pod stadionem.
Będziemy podobno lecieć samolotem … A to 2 godziny .! Wsiadłam do podstawionego autobusu . Dziewczyny były w miarę fajne , ale nie znałam ich imion . Vilanova mnie przedstawił ale ja ich imion nie pamiętam. Najgorsze było to , że jechałyśmy jednym autobusem z chłopakami … A ja chciałam się ukrywać .usiadłam na środku i poprosiłam taką jedną wysoką napastniczkę, żeby mnie zasłoniła … Myślałam , że nie podziała , a ci idioci nic.! Pique jakby się za kimś rozglądał , ale jak ślepy to ślepy.
Dojechaliśmy wreszcie . Na szczęście chłopacy mieli inne skrzydło hotelu , więc nie będzie trudne ukrywanie się … Nie mam pojęcia po co to robię … może dla jaj …
Miałam pokój z tą napastniczką, która mnie zasłoniła w autobusie. Nazywa się ona Olga Garcia i jest starsza ode mnie o 2 lata i fajnie się z nią gada .Nagle zadzwonił mój telefon . Patrzę na wyświetlacz a tu Pique normalnie aż się zaczęłam modlić . Musiałam odebrać, bo mój kochany ojciec dziecka Shakiry , które ma się niedługo narodzić mógłby jeszcze do Wojtka zadzwonić kretyn jeden . Raz jak nie odebrałam mało do Polski nie przyjechał … Odebrałam . Raz kozie śmierć …
-Co chcesz Pique .?
-A co nie mogę zapytać co słychać u mojej siostruni.?
-Możesz , możesz
-To pytam : jak tam w zespole .?
-Dobrze … a co.? A u ciebie w Barcelonie jak .?
-Świetnie … Brakuje nam ciebie , powinnaś grać w Ladies w Barcy
-Może i powinnam , a wiesz co miałam do ciebie dzwonić mogę przyjść na mecz.?
-Możesz … a co .? Ty jesteś w A Coruna .?
-Yyyyy… a wiesz z kim gra Barca Ladies.?
-Tyyy… z MUKSem tym twoim a chcesz bilet .?
-A jak myślisz po co bym z tobą gadała , jak nie trzeba mi biletu .?
-A wiesz , gdzie mamy hotel .?
-Ehee…
-To zaraz w holu
-Ok. czekam … J
JPRDL normalnie . Jak on pójdzie na mój mecz to wszyscy mnie pozabijają jak się dowiedzą … Ehh co ja zrobię.? … co ja pocznę .?
Przeżyję . Idymy na ten hol , bo Pique się kapnie , że tu mieszkam
Zeszłam , nie było go jeszcze i bardzo dobrze J
Wreszcie zszedł … , ale … z Villą ,Messim i Puyolem (pomińmy fakt , że Pique i Carles akurat na ten mecz maja kontuzję )…
-Pique , Villa , Carles .! Leo.? o.O nie jesteś z Antonellą .? Przecież dzisiaj miała rodzić kretynie.!
-Wiem , wiem dlatego strzelę dzisiaj hat-tricka dla Thiago i dla Antonelli
-Kretynie jeden .! nie bd cię przy narodzinach.! Myślisz.?
-No tak , ale trener mnie nie puścił
-Dobra mniejsza o to … Ty-pokazałam na Pique- dawaj mi ten bilet .!
-Trzymaj J Masz miejsce koło mnie i Carlesa
- Dobra .! to do – popatrzyłam na bilet- 21:30.?
- No pół godziny przed pod hotelem
-Paa, a wy o której gracie.?
- o 17:30
- To przyjdziemy :D no nie Carles .? My nie musimy biegać
-A…a…ale nie mam biletów- co kurwa mam zrobić .?
-To nic trener ma też na dziewczyny , wystarczy poprosić
Kuźwa
-Dobra , to przyjdźcie , ale ja nie będę grała , więc mnie pooglądacie sobie mnie
-A czemu .?
-A coś ty taki ciekawski Pique .?
-Nic , po prostu się pytam
- Nie będę grała , bo trener mi nie każe .!
-No chyba nie.! To jest bardzo dobra drużyna , więc na pewno chce wygrać a jeśli grasz tak jak kiedyś to wymiatasz
-Dziękuję ci serdecznie , ale może no nie wiem … na przykład –starałam się coś wymyślić , haha nagle mnie oświeciło – nie mam formy.?
-Ty i brak formy … Coś kręcisz …-oczywiście kochany Davidek musiał , bo by mu nie dało
-Cichaj Villa chyba ja lepiej wiem .! a teraz dajcie mi spokój mam półtorej godziny do meczu i muszę się zrelaksować
- Mówiłaś , że nie będziesz grać – UPS wpadłam .!
-No bo nie będę , ale – no co.? Co mam wymyślić w końcu palnęłam – ale muszę się zrelaksować , żeby potem usiedzieć na ławce
Dali Se w końcu spokój … pożegnaliśmy się i poszliśmy , oczywiście chcieli mnie odprowadzić , ale się nie dałam
Mecz , mecz … jakie to są emocje jak siedzisz na ławce.!, siadłam oczywiście w samym kącie żeby mnie nie było widać . Dziewczyny wygrały , ja wpadłam do szatni , hotel , mecz chłopaków na którym musiałam im obiecać , że kiedyś jeszcze przyjadę i wreszcie wracamy do Barcelony . Messi skakał jak głupi po samolocie , bo dostał wiadomość , że panna Antonella jest w szpitalu a mi było trudno się ukryć . Na szczęście niedługo później byłam już w domu i mogłam położyć się spać . trening już z chłopakami miał się odbyć o 19 . Chyba im wreszcie powiem :D .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hehe.. weszłam zagładam i śmieje się od początku do końca xD Ja już czekam na kolejną notkę i poinformuj mnie o tym w dziale informator bo inaczej się policzymy xD
OdpowiedzUsuńHej nowość na www.zycie-to-decyzje.blogspot.com zachęcam do czytania i komentowania ;P
OdpowiedzUsuń