- Jaavier pijaku… jedź zemną
.!
- Czyś Ty zdurniała .? hahaha
uspokój się , spotkamy się za tydzień na weselu Aurelii
- Będziesz na pewno .?
- Oczywiście .! Idź na ten samolot
bo odleci bez Ciebie .!
No tak... wesele. Jeszcze
tydzień i dwójka moich najlepszych przyjaciół weźmie ślub cywilny, stwierdzili, że to im wystarczy , ja sama chciałabym mieć kościelny, ale ich wola.
Jestem świadkową , świadkiem Sergio Ramos. Przystojniacha ^^
W Barcelonie jak podczas mojego
pierwszego przylotu przywitał mnie Tito
- Miło Cię widzieć – powiedział –
myślałem , że już nie wrócisz
- Żartujesz .? Tutaj zawsze .!
Zostałam odwieziona do mieszkania
i z poleceniem odwiedzin Camp Nou na trening udałam się pod prysznic,
wiedziałam kogo mogę tam zastać, ale to nic, przeżyję...
„W sumie... nie mam o co się
martwić... rok temu przecież na wakacjach wszyscy ćwiczyli oddzielnie czyli może
teraz też tak będzie! Może, ale to już coś!”
Trening jak się spodziewałam był
bez chłopaków i zleciał szybko. Aurelia przebywała w Madrycie z Mesutem,
chyba zmieni klub na Atletico ale stwierdziła również że dorosła do roli
matki. Bez niej mi się nudziło, więc odwiedzałam kumpli. David, Gerard i
reszta szajki dzielnie dotrzymywali mi towarzystwa . Na ślub też zabrałam się z
nimi , jak dobrze mieć takich przyjaciół …
W Madrycie było prześlicznie,
właśnie kończyłam przygotowywać się do ślubu, kiedy Javier zapukał do mojego pokoju .
- Właź idioto!
- Skąd wiedziałaś, że to ja?
- Javier… tylko Ty pukasz...
- Może i tak, gotowa? Sergio z
Mesutem już czekają koło samochodu a Aurelia zaraz zejdzie .
Zeszłam razem z Chicharito i wsiadłam
do samochodu z Aurelią. Mesut z Sergio
chwilę wcześniej odjechali autem obrońcy.
- Denerwujesz się .?
- Niee .. w żadnym wypadku! Jest
czym? To przecież TYLKO mój ślub! – stwierdziła ironicznie akcentując jeden
z wyrazów
- Dobrze będzie!
- Ani mnie nie denerwuj!
Zamilkłam, ten raz jej posłucham…
Zajechaliśmy pod Urząd stanu
cywilnego w Madrycie. Mesut wynajął dużą salę po drugiej stronie ulicy i ślub
odbędzie się już tam. Zaraz ruszyliśmy do pomieszczenia, gdzie czekali wszyscy
goście . A było ich! W cholerę! Z 350 osób spokojnie! Rodziny, ludzie,
których znają, przyjaciele! Matko…
chyba nigdy nie wezmę ślubu!
-Świadomy praw i obowiązków
wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w
związek małżeński z Aurelią Solari i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby
nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe .
- Świadoma praw i obowiązków
wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w
związek małżeński z Mesutem Ozilem i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby
nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe .
- Wobec zgodnego oświadczenia obu
stron , złożonego w obecności świadków, oświadczam, że Związek Małżeński Pani
Aurelii Solari i Pana Mesuta Ozila został zawarty zgodnie z przepisami . Jako
symbol łączącego państwa związku wymieńcie proszę obrączki .
Sergio podał obrączki a para
młoda się nimi wymieniła. Ceremonia zakończyła się w tej chwili. Teraz
pozostało tylko wesele!
Święęętujemy!
Kiedy urzędnik wyszedł zaczęła
się zabawa, muzyka zaczęła grać a goście ruszyli na parkiet.
Wiedziałam, że pewnie spotkam tu
Bojana, no ale on się na mnie gapi cały czas! To jest przesada!
Nadeszła i północ a co za tym
idzie również oczepiny, najpierw panny ustawiły się w kółku i tańczyły wokół
Aurelii , przed nią stał Mesut . Kiedy byłam idealnie w takim położeniu , że
byłabym zmuszona złapać welon, Mesut powiedział coś do swojej żony i welon
poleciał wprost na mnie . Złapałam go odruchowo, miałam tylko nadzieję, że
oni nic nie kombinują. Następnie poproszono kawalerów, tym razem Mesut rzucał, moje szczęście było „ogromne”, bo muszkę złapał zgadnijcie kto?! Bojan! We
własnej osobie! Ze swojej nieprzymuszonej woli wepchał się Chicharito,
przewrócił go , przygniótł i już trzymał
w rękach kawałek garderoby zawodnika Realu .
Zmarszczyłam czoło , po co on to
robi ?
-Teraz zapraszamy nowych państwa
młodych! Tańczymy!
Podeszłam trochę bliżej , właśnie
w moją stronę zmierzał Bojan
BOJAN
- Zatańczysz? – zapytałem
- Po co?
- No proszę, zrób to dla mnie ..
- Doobra – odparła z wahaniem
- Dziękuję – szepnąłem
Weszliśmy na parkiet , z głośników
poleciała wolna muzyka „Tak” pomyślałem „
los jest dziś dla mnie łaskawy”
***
Na parkiecie można było zobaczyć
parę , od której biło coś bardziej nieokreślonego. Patrząc z góry wyglądało to
jak na filmach . Para wśród innych otoczona światłem , to było coś takiego
.
***
Zgodziłam się na taniec, ręce mi
drżały , „dlaczego on do mnie podszedł ? Czyżby mu zależało ? Nie , nie możliwe
, nie wierzę” myślałam ..
Objął mnie w pasie i lekko do
siebie przyciągnął . Po chwili namysłu również go przytuliłam .
- Dlaczego uciekłaś? – wyszeptał
- Ja uciekłam? To Ty mnie nie
chciałeś - powiedziałam, zabrałam ręce i wyszłam na balkon.
Wyszedł za mną
-Wybacz mi, proszę, nie
wiedziałem co mówię
-To trzeba było się zastanowić...
– i to były słowa , które najbardziej w życiu mnie zabolały, chociaż sama je
powiedziałam.
- Przepraszam – klęknął przede
mną – wybaczysz ?
- Wstań , nie rób siary !
- A wyjdziesz za mnie ?
- CO !?!? – to była ostatnia rzecz
, jaką spodziewałam się usłyszeć, Bojan wyciągnął z kieszeni piękny srebrny
pierścionek z diamentem, musiał go kosztować fortunę ! Poczułam, że mam łzy w
oczach . – poryło Cię ?
-Czy za mnie wyjdziesz. Daj
spokój, Camilla mi powiedziała, że byłaś a to oznacza, że mnie kochasz,
jeszcze, chociaż na to nie zasługuję, wiem to ..
- Wstań !
- A zostaniesz moją żoną ? – tu
rozpłakałam się już na całego, pewnie, że go kochałam, ale za mąż ? Skoro go
kocham …
Wokół nas zgromadził się już dość
duży zbiór gapiów
- Zostanę - powiedziałam, teraz już ryczałam jak bóbr, państwo młodzi zaczęli bić brawo a inni poszli za ich przykładem
Bojan wstał i pocałował mnie. To
najlepszy dzień w moim życiu !
- Zaplanowaliście to , prawda ?
- To był pomysł Aurelii i reszty,
masz najlepszych przyjaciół na świecie
Przytuliłam go, potem pamiętam
tylko sypiące się gratulacje i zabawę do białego rana.
***
Tak .. to właśnie moja historia ,
osiemnastoletniej gówniary, która myślała , że może wszystko. Znałam tych ,
których wszyscy chcieli znać, miałam wspaniałego chłopaka, który 2 miesiące
później został moim mężem, a dwa miesiące później dowiedzieliśmy się , że
jeszcze nienarodzone bliźniaki Aurelii i Mesuta będą mieć kolegę. Tak więc
6.07 urodził się David Krkić Łozowski a dwa lata później Xavier Krkić Łozowski
. Tak wyglądała i nadal wygląda moja rodzina . Moja przyjaciółka doczekała się
dwójki, chłopca i dziewczynki: Sergio i Milagros Ozil Solari.
***
***
Tak, tak wiem, nie umiem pisać
żadnych super przesłodzonych scen i właśnie do takiego wniosku doszłam,
ale w wyniku zakładu muszę napisać
jeszcze jedno takie romansidło, a sama chcę popisać jeszcze tak na jaja, dla
odreagowania tego love story. Jakby ktoś chciał był informowany o rozdziałach
na tych blogach , napiszcie w komentarzu. Teraz jeślibyście mogły informujcie
mnie na jednym z blogów obecnych . Znajdziecie mnie na http://zakochanawbarcelonie.blogspot.com/ i http://hiszpanskieperypetie.blogspot.com/ na których pojawiły się pierwsze rozdziały <33 :3 Pozdro i dzięki, że wytrzymałyście ze mną... a co bd liczyć, w chuj czasu...
Dobra uczynię te honory iż jestem pierwsza....
OdpowiedzUsuńNo kurde czekałam na to z jakieś 20 dni ale warto...
Nikaaa KOCHAM CIĘ...
Ślub rewelacja...
Ale wiesz Bojanem to zawsze trzeba lekko pokierować xD
Boże wszystko CUD, MIÓD i MALINA ;*
piękne zakończenie tego wspaniałego opowiadania! cieszę się, że Dominika i Bojan pogodzili się. pasowali do siebie, jak Aurelia i Mesut! dwie perfekcyjne pary! szkoda, że blog dobiegł końca, bo na serio je polubiłam!
OdpowiedzUsuńCzy to już koniec... Nie no... :'( Świetny rozdział, tak się cieszę że jednak wrócili do siebie i Bojan z takim pierścionkiem wyskoczył hyhy :PP
OdpowiedzUsuńBędę za tem czytać nowe opowiadania, cóż mi pozostaje...
Pozdrawiam! :)
koniec??? WHY????
OdpowiedzUsuńsłodko, słodziej i Nikaaaaśnie
świetny rozdział:)) wszyscy szczęsliwi i z dzieciakami:)) ahh:))
super
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie -->http://kocha-sie-zanic.blogspot.com/
Szkoda, że to już koniec tego opowiadania ale bardzo się cieszę, że w taki sposób je zakończyłaś. Ta dwójka idealnie pasowała do siebie i na pewno piękne dzieci z tego wyszły :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://dreeaaamss.blogspot.com/ Zapraszam :)
OdpowiedzUsuń