„No dobra , nasiedziałam się już w domu . Idziemy na stadion proszę państwa .! Popaczamy i pośmiejemy z tych sierotek …”
Tak więc ubrałam się , umyłam głowę , wysuszyłam włosy przebrałam się w coś , co nie jest startymi dresami ani piżamą i udałam się w drogę na Ciuat Esportiva , gdzie miałam dużo dalej niż na Camp Nou , wzięłam więc samochód . 4,5 kilometra później byłam już na miejscu i właśnie wysiadałam z wozu , kiedy jakieś coś przykleiło mi się do nogi . Popatrzyłam na wspomnianą część ciała i kogo zobaczyłam .? Słynną Olaye Villa ( nie odmienia się to chyba w hiszpańskim) , przynajmniej tak myślę … a może to Zaida .? A kto to wie …
-Hej mała .. Co się dzieje .?
-Bo …- mówiła płaczliwym tonem – ja nie wiem , gdzie jest tatuś i mamusia …
-Nic się nie martw ..-postanowiłam zaryzykować- ty jesteś Olaya , prawda .?
-Tak …
-I jesteś córką Davida .?- ma któryś z nich jeszcze córkę Olaye.?
-Tatuś nie każe mi mówić kim jestem obcym ..
-Spokojnie , znam Twojego tatusia , zaraz go znajdziemy ..- powiedziałam z uśmiechem
Weszłyśmy do budynku i naszym oczom ukazał się długi korytarz u którego końca widać już było płytę jednego z boisk . Na początek postanowiłam udać się z małą do szatni , lecz nie zastałam tam już nikogo , potem zwiedziłyśmy płytę boiska na którym też nikogo nie było .. „pewnie mają trening na tym drugim” –pomyślałam
Idąc korytarzem na drugie boisko zauważyłam w oddali dwie osoby oczywiście , kto to mógł być inny David z Patricią całowali się bezprawnie na środku korytarza . Zasłoniłam małej oczy na chwilę , ale wzięłam rękę i kazałam być cicho . Oparłam się o ścianę a przede mną stanęła Olaya również ustawiona jak ja . Chrząknęłam i razem z małą skrzyżowałyśmy ręce na piersiach . David razem z małżonką odwrócili się w momencie z przerażeniem patrząc to na mnie to na córkę . Chciało mi się śmiać , ale powstrzymałam się .
-Dave … zamiast pilnować córki to ciężarną żonę męczysz … Dałbyś jej chwilę wytchnienia .
Na reakcję nie trzeba było długo czekać , zmieszanie ustąpiło miejsca jak dobrze wnioskuję strachowi o dziecko .David podszedł, może to złe słowo , podbiegł do córki i przytulił ją , Patricia po chwili zrobiła to samo
-Dobra , nie chcę przeszkadzać w bardzo rodzinnym uścisku , ale ja też tu jestem …
Ouu … podszedł do mnie i mnie przytulił …
-Dzięki … Gdybyś jej nie znalazła … nie wiem , co by się stało..
-Dave , ona sama mnie znalazła przyszła .. Ja jej tylko pomogłam znaleźć ojca…
-David .! trening już 10 minut trwa chodź .! Masz 10 karnych kółek .!-warknął Vilanova
-Już idę trenerze . Dziękuję
-Nie ma za co David do usług
Weszłam zaraz za napastnikiem chcąc przejść niezauważona , ale kochany jak trzeba to cichy Tito a jak nie trzeba sami wiecie wrzasnął moje imię , oczywiście wszystkie oczy powędrowały na mnie . Nierozrywana trójca Bojan Krkić , Gerard Pique i Francesc Fabregas z Carlesem Puyolem z tyłu musiała być koło mnie pierwsza .
-Czeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeść – krzyknął mi do ucha Gerard
-Spierdalaj Łosiu- warknęłam i widząc karcące spojrzenie trenera – oj no sorka …
-Usiądź sobie na ławeczce , nie powinnaś się przemęczać …
-No co trener mówi .?! Ja nie chcę tu siedzieć .!
- Będziesz , dopóki ja jestem trenerem .!
-Ile ..?
-Do końca sezonu ..
-A pierdolcie się wszyscy .! Nie będę tu siedzieć i gapić się jak przegrywacie .! Jaki był do cholery początek sezonu .? Wygrywałyśmy wszystko jak chłopaki a teraz co .? Chuj wam w dupę .!- krzyczałam
Wyszłam , nawet wybiegłam ze stadionu i szłam przed siebie . Nie mam pojęcia gdzie się teraz znajduję .
Nie znam tego miejsca , jedno jest pewne , była to plaża i na pewno w Barcelonie tak przynajmniej wskazywała moja komórka , nie chciałam się stąd ruszać , chciałam zostać do końca tego cholernego sezonu i mieć już za sobą czekanie na możliwość trenowania . Może moja reakcja była ostra , ale co byście zrobili sami .? No właśnie , dokładnie to samo .! No ja nie wiem ..
Kolejne połączenie , czyżby znowu Bojan .? Pewnie już kawalerię wezwał o ile mają coś takiego w Hiszpanii …a mają .?
Dupa , dzwoni , odebrać czy nie .? Dobre pytanie … ciemno się robi , może jednak odbiorę …
-DOMINIKA .?! CZEMU TY NIE ODBIERASZ .?!
-A w chuja się pocałuj , weź mnie stąd ….
-Gdzie jesteś .?
-Jakbym wiedziała geniuszu to chyba bym ci nie kazała po mnie przyjechać , prawda .?
- Masz tam jakiś punkt , jakiś taki , żeby wiedzieć gdzie jesteś .?
-Morze , morze … ocean … morze … piasek , domek , piasek … jakiś ciemnozielony domek
- I nie mogłaś tak od razu .?
-Bojan , chuju .!? …
-Ok. , ok. , będę za 15 minut …
Zjawił się … nawet wcześniej , gdy tylko mnie znalazł podniósł mnie z ziemi i przytulił … kurwa , ale mocno …
-Chłopie … ja rozumiem , że 4 godziny beze mnie to cholernie dużo , ale możesz mnie tak mocno nie ściskać .? Proszę ……?-spowodowało to , że zelżył swój uścisk a w końcu przestał mnie przytulać . Popatrzył mi w oczy i nasze usta złączyły się w pocałunku .
Siedziałam smutna w domu już drugi tydzień . Przez moje wyskoki nie pokarzę się na Camp Nou chyba do następnego treningu . Bojan zaraz powinien przyjść po mnie , bo umówiliśmy się na wspólny wypad do kina. O.! właśnie ktoś dzwoni do drzwi .! To pewnie on .!Otworzyłam drzwi . Co tam zobaczyłam ..? Bojana z piękną różą .
-Wiesz co dzisiaj jest , kochana .?-dooobra , zapomniałam o czymś , czyżby …?Nie , niemożliwe …-No dzisiaj jest miesiąc od kiedy zgodziłaś się ze mną być
__________________________________
Nie jestem przygotowana ... postanowiłam dodać dzisiaj i przy okazji chciałam coś od siebie dla Tito ...
Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia , pamiętaj , że cules są z tobą ... ZDROWIA TITO .!Żebyś mógł jak najszybciej wrócić do pracy i w ogóle ...
No to im wszystkim pocisnęła, nie wiedziałam, że jest taka ostra. Też na jej miejscu teraz bałabym się pójść na Camp Nou :) Jaki ten Bojanek romantyczny aww :D Czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńOch jakie tres romantique :d Bojan jest boski. Czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowość na www.gorzki-smak.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTy chyba kopiujesz ode mnie te pomysły ;p Krzaczku mój ty kochany ;**
OdpowiedzUsuńBOJAN jest taki słodki że w ogóle ;D
Zapraszam na nowy rozdział na: http://tiempo-para-todos.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na 20 rozdział http://moje-marzenia-to-on.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNika słońce ty moje najjaśniejsze oszczędź mi śmiechu i przestań błagam. Ja ledwo żyje po twoich rozdzialikach. Oh ten nasz kochany Bojan <3 Zapraszam do siebie http://www.sergio-y-dominika.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCałuski :*
WRACAJ DO ZDROWIA MISZCZU!!!
tak jestem Madristką ale uwielbiam Barce <3
Dziewiątka na Kuba sam meczu nie wygrasz :)
OdpowiedzUsuńhttp://kuba-sam-meczu-nie-wygrasz.blogspot.com/
Nie mogłam się oderwać :)
OdpowiedzUsuńTo mój blog z opowiadaniem o piłkarzach będzie mi miło, jeśli Ci się spodoba : http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
Obserwuję, bo inaczej nie wiedziałabym co się dzieje :D
Nie no mocne ;dd Dowaliła im. No ale opis otoczenia bardzo szczegółowy. Pewnie ten zielony domek taki charakterystyczny. Czekam na kolejną nocie ;d
OdpowiedzUsuń